Dwa mecze, dwa zwycięstwa, bilans bramkowy 12:3. Piłkarze Mamr idą jak burza - co prawda na razie tylko w zimowych sparingach, ale wygrana to zawsze wygrana. Każda cieszy kibiców. Wznowienie rozgrywek forBET IV Ligi za niespełna dwa miesiące. Przypomnijmy, iż po 19 kolejkach nasza "GieKSa" jest liderem tabeli. Cel - awans do trzeciej ligi po prawie trzydziestu latach - jest blisko, ale w Giżycku na razie nikt jeszcze nie dzieli skóry na niedźwiedziu.
Dziesięć gier kontrolnych zaplanował na tę zimę dla swoich podopiecznych trener Przemysław Łapiński. Dwa mecze już za nami - pierwszy w Zambrowie z trzecioligową Olimpią (3:2), drugi w Mrągowie z wiceliderem klasy okręgowej Orlętami Reszel (9:1). Przed Mamrami jeszcze mecze z Granicą Kętrzyn, Mragowią Mrągowo, MKS Korsze, Wissą Szczuczyn (IV liga), DKS Dobre Miasto (klasa okręgowa) i Huraganem Morąg (III liga) oraz turniej w Sępopolu. Grania będzie więc sporo, przez co więcej szans na zaprezentowanie swoich umiejętności będą mieli utalentowani juniorzy naszego klubu.
- Dobór tegorocznych sparingpartnerów nie był przypadkowy - mówi trener Przemysław Łapiński. - Starałem się tak dobrać zespoły, abyśmy mogli przygotować się we wszystkich elementach, które są do poprawy, a jest ich sporo. Inaczej będzie grał ktośł, broniący się przed spadkiem, inaczej walczący o promocję do wyższej ligi, a jeszcze inaczej drużyna, której celem jest spokojny byt w lidze. Wierzę, ze jakość ekip, z którymi będziemy grali w okresie przygotowawczym, pozwoli nam optymalnie przygotować się w każdym aspekcie. Można pomyśleć, że jest to rozdrabnianie się i nie warto tracić czasu na takie przemyślenia, jednak uważam, że zespół musi być przygotowani na różne scenariusze, aby nie dać się zaskoczyć i umieć zareagować w konkretnej sytuacji i w konkretny sposób. Wszystkiego oczywiście nie przewidzimy, jednak naszym obowiązkiem jest próbować.
Przygotowania do rundy wiosennej piłkarze Mamr rozpoczęli 6 stycznia (treningi indywidualne), ale na grupowych zajęciach spotkali się tydzień później.
- Pierwszy mikrocykl tygodniowy poświęciliśmy na badania, adaptacje i zakończyliśmy go wyjazdową grą kontrolną z Olimpią, kolejny tydzień to już ciężka praca i gra kontrolna z Orlętami - opowiada trener Łapiński. - Niestety, póki co nie mamy dostępu do pełnowymiarowego boiska ze sztuczną nawierzchnią, jak choćby w Mrągowie czy Kętrzynie, więc w pewnych aspektach jesteśmy ograniczeni. W całym okresie przygotowawczym będziemy pracować kompleksowo nad zwiększeniem zdolności motorycznych zawodników, począwszy od wytrzymałości czy siły i mocy, kończąc na koordynacji, stabilizacji, mobilności. Pracy naprawdę jest mnóstwo. Ponadto będziemy doskonalić działania indywidualne, formacyjne, zespołowe na boisku oraz zwiększać świadomość zawodników na temat rozumienia gry i przestrzeni. Wypracowaliśmy wspólnie z zespołem pewien model gry, który będziemy pielęgnować, aby móc dalej zdobywać punkty po dobrej, ofensywnej i jakościowej grze. Naszą „szablą” jest organizacja w grze i ofensywne usposobienie, jednak przeciwnicy również mają swoją „szablę”. Moim zadaniem jest przygotować zespół tak, aby był w stanie w każdym meczu wytrącić przeciwnikowi broń i wyprowadzać skuteczne ataki.
W porównaniu z rundą jesienną w drużynie Mamr nastąpią drobne korekty w składzie. Wiosną trykotu "GieKSy" nie przywdzieją: Jacek Rutkowski (wypożyczenie do Vęgorii Wegorzewo), Adam Bognacki (wypożyczenie do Mrągowii Mrągowo) i Mariusz Cholewiński (nie wznowił treningów). Do gry w zespole lidera forBET IV Ligi przymierzani są natomiast: pomocnik Arkadiusz Mroczkowski (były gracz m.in. Stomilu Olsztyn, Huragana Morąg, Pelikana Łowicz i Olimpii Zambrów, a ostatnio niemieckiego FC Blaubeuren) oraz utalentowany obrońca Vęgorii Węgorzewo Rafał Raiński.
Po rozegraniu zimowych sparingów, a przed rozpoczęciem walki o punkty Mamry zagrają ze Śniardwami Orzysz o wejście do ćwierćfinału Wojewódzkiego Pucharu Polski. Liga rusza 21 marca. Wiosną piłkarze "GieKSy" dziewięciokrotnie zaprezentują się na własnym boisku, sześć razy będą szukać punktów na boiskach rywali.
- Po 19 kolejkach jesteśmy liderem i mamy 5 pkt przewagi nad wiceliderem - mówi trener Przemysław Łapiński. - Uważam, że takiej przewagi punktowej nie można przecenić. Do rozegrania pozostało 15 spotkań, czyli 45 pkt do podniesienia z boiska. To prawie drugie tyle, ile udało nam się zdobyć do tej pory, więc wszystko jest możliwe. Ta skromna przewaga powinna działać na nas mobilizująco, ale nie paraliżująco. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której strach przed stratą przewagi punktowej spowoduje, że postawimy zasieki przed własną bramką i będziemy czekać na jedną akcję, która da nam 3 punkty. Oczywiście cel uświęca środki i zdobywanie punktów dalej jest wartością nadrzędną. Jeżeli dojdzie do sytuacji, w której jakiś czas trzeba będzie się bronić całą jedenastką - zrobimy to. Rozpoczynając pracę z pierwszym zespołem Mamr nie raz powtarzałem, że nie interesuje mnie zachowawcza gra i „bylejakość”. W tej kwestii wiele się nie zmieniło. Dalej chcę, aby mój zespół grał „do przodu”, zdobywał bramki i budował przemyślane akcje. Mam nadzieję, że na wiosnę zaprezentujemy się jeszcze lepiej niż jesienią.
Bogusław Zawadzki