"Wybierz pracę, którą kochasz, a nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia w swoim życiu" - powiedział kiedyś Konfucjusz. Prawie trzy dekady temu podążyłem za jego radą i choć od tamtego dnia zdarzyło mi się pracować na chleb nie tylko piórem, choć dziennikarstwo nie raz dało mi powód, by znienawidzić je do szpiku kości, a nigdy - co tu kryć - nie dało uczucia satysfakcji z pęczniejącego konta, nie mam cienia wątpliwości, że poszedłem wówczas we właściwym kierunku. Tego, jak ważne jest pielęgnowanie zapisanej gdzieś w gwiazdach autentycznej życiowej pasji, pilnie uczyłem się m.in. w "Gazecie Giżyckiej", w której publikowałem przez czternaście długich lat, potem "za miedzą" w "Węgorzewskim Tygodniu", i wreszcie w miesięczniku "Moje Giżycko", który miałem przyjemność redagować dla Państwa przez cztery lata.
W ostatnim ćwierćwieczu zmieniło się wiele, ale nie to, że dla mnie najważniejsi byli, są i zawsze będą moi Czytelnicy, którzy - jak pisał Ryszard Kapuściński - "są ludźmi bardzo mądrymi i szybko rozpoznają wartość naszej pracy". I że to wyłącznie Oni, a nie sztucznie mianowani gdzieś "na górze" szefowie, nas - dziennikarzy - kwalifikują do tego zawodu. Gorąco zachęcam Państwa do regularnego odwiedzania naszego - Waszego portalu. Bo to właśnie tu krzyżują się ścieżki prawdziwych pasjonatów.
Bogusław Zawadzki
redaktor naczelny portalu zGiżycka.pl