Pierwsza giżycka szkoła zamknięta z powodu koronawirusa. Od jutra (wtorek) przynajmniej przez tydzień w systemie zdalnym pracować będzie Zespół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu, czyli popularny "TeWueM". Zakażenie SARS-CoV-2 potwierdzono u jednego z uczniów, którzy mieli wyjechać na praktyki do Grecji.

Zamiast pod Akropol uczniowie trafili zatem na kwarantannę. Decyzją Sanepidu objęto nią 62 uczniów i 12 nauczycieli (oraz członków ich rodzin).

- Negatywny wynik testu na koronawirusa był jednym z warunków wyjazdu do Grecji - mówi Jarosław Kulhawik, dyrektor ZSKŚiA w Giżycku. - W piątek rutynowemu badaniu poddało się więc 49 uczniów i 4 opiekunów. W sobotę około godz. 22.00, czyli jakieś pięć godzin przed planowanym wyjazdem, okazało się, że jeden wynik jest pozytywny.

Natychmiast wdrożono odpowiednie procedury. W związku z sytuacją dyrektor Kulhawik zwrócił się do Starostwa Powiatowego (organ prowadzący Zespołu Szkół Kształtowania Środowiska i Agrobiznesu) oraz do Sanepidu z prośbą o zgodę na przejście na system pracy zdalnej. Zgodę taką - rzecz jasna - otrzymał. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, szkoła wróci do zajęć stacjonarnych 22 września. Decyzją dyrektora ZSKSiA poniedziałek (14 września) jest dniem wolnym od zajęć dydaktycznych. 

- To wydarzenie pokazuje dobitnie, jak istotną sprawą jest testowanie także ludzi młodych, najczęściej przechodzących zakażenie bezobjawowo - mówi Jarosław Kulhawik. - Gdyby nie planowany wyjazd i piątkowe badanie, pewnie do dziś żylibyśmy z przeświadczeniem, że problem SARS-CoV-2 nie dotyczy naszej placówki. Podejrzewam, że w innych szkołach jest identycznie. Mam nadzieję, że cała ta sytuacja odciśnie swoje piętno w świadomości części młodzieży, lekceważącej podstawowe zasady sanitarne, niewierzącej w istnienie tego wirusa.

bz