Zimą kosze na śmieci nie są niezbędne - najwidoczniej z takiego założenia wychodzą władze Spółdzielni Mieszkaniowej "Mamry", które co roku chowają pojemniki na odpadki, ustawione przy klatkach schodowych. Na efekty nie trzeba długo czekać.

Temat zasygnalizował nam jeden z Czytelników. Oto fragment jego listu do redakcji: "Od kilku lat jestem szczęśliwym właścicielem nie mniej szczęśliwego czworonoga, a że od niedawna posiadam również status szczęśliwego emeryta, naszą - moją i mojego czworonoga - ulubioną rozrywką są częste spacery po terenie osiedla. Jakiś czas temu zauważyłem, że z tras, które tak sobie razem radośnie przemierzamy, zniknęły wszystkie pojemniki na śmieci. Wraz z tym pojawił się problem, który - tak podejrzewam - dotyczy nie tylko mnie i mojego pupila. Gdzie bowiem mamy teraz wyrzucać woreczki z psimi odchodami? Czy wzorem innych właścicieli psów mamy je zostawiać na śniegu (odchody w woreczkach lub same odchody)? Bo obecnie coraz więcej takich czarnych torebek leży na ziemi. Nie jestem zwolennikiem takiego załatwiania sprawy, ale z drugiej strony nie dziwię sie ludziom, którzy nie mają ochoty maszerować z odchodami kilkadziesiąt lub kilkaset metrów do najbliższego pojemnika miejskiego. A może powinniśmy odnosić nieczystości pod budynek Spółdzielni i tam układać je na jakimś stosiku przed wejściem lub w środku, na parapetach? Notabene kosz przed Spółdzielnią jakoś nie podzielił losu swoich "braci"...".

Żeby była jasność: pomysłu ze stosem worków z odchodami nie popieramy, ale problem faktycznie jest poważny. O powody ukrycia pojemników na śmieci zapytaliśmy więc u źródła. Oto odpowiedź, jakiej udzieliła nam Magdalena Krajewska z Działu Technicznego SM Mamry: "Spółdzielnia Mieszkaniowa Mamry w Giżycku informuje, że kosze na śmieci zwyczajowo - każdego  roku - zabierane są z terenów na okres zimowy. Panujące warunki atmosferyczne w tym czasie utrudniają Gospodyniom ich opróżnianie oraz przyspieszają proces korozji. Do pojemników niejednokrotnie wrzucane są pełne worki z odpadami komunalnymi oraz odchodami zwierzęcymi. Spadek temperatury powoduje przymarzanie odpadów do dna pojemnika. Chowając pojemniki, unikamy wyżej opisanych sytuacji. Wiosną pojemniki są ponownie wystawiane".

Wiosna - jak dobrze pójdzie - dopiero za trzy miesiące. Gdzie przez ten czas mają lądować worki z psimi odchodami, papierosowe niedopałki i inne odpady, które mieszkańcy zazwyczaj wrzucali do pojemników przed klatkami? Takiej informacji w Mamrach już nam nie udzielono. Pozostaje więc chyba wydłużenie spacerów do najbliższych miejskich koszy, choć pewnie spora część mieszkańców takiej opcji nie bierze pod uwagę. Tak czy owak to, co teraz w coraz większych ilościach zalega na śniegu, też trzeba będzie kiedyś posprzątać...