Giżycki stadion przez wiele miesięcy był fortecą nie do zdobycia dla rywali Mamr. Status ten obiekt przy ul. Moniuszki utracił 7 sierpnia po przegranej "GieKSy" z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Od tego czasu podopieczni trenera Przemysława Łapińskiego próbują "odbić swoją twierdzę" - na razie bezskutecznie. W sobotnie popołudnie Mamry przegrały z Unią Skierniewice 1:3 i była to szósta z rzędu przegrana gospodarzy na własnym terenie.

Szkoda, bo uciekły kolejne ważne punkty, które mogły pozostać nad Niegocinem - Mamry nie odstawały bowiem od klasyfikowanego o 11 pozycji wyżej (i niezwyciężonego w lidze na wyjazdach) rywala. Niestety, piłka nożna to gra błędów, a tych w sobotę giżycczanie popełnili więcej. Jedynego gola dla "GieKSy" (na 1:1) strzałem głową uzyskał Krystian Wiszniewski (asystował Szymon Łapiński) i było to trzecie trafienie "Wiśni" na trzecioligowych boiskach (a zarazem pierwsza bramka Mamr na swoim boisku zdobyta nie ze stałego fragmentu gry).

Przed nami tydzień z dwoma ligowymi potyczkami. Już w środę (13 października) zespół trenera Łapińskiego zagra na stadionie przy ul. Konwiktorskiej w Warszawie. A skoro Konwiktorska, to - oczywiście - starcie ze słynną Polonią, obecnie wiceliderem trzecioligowej tabeli. Trzy dni później siódma szansa Mamr na pierwszą wygraną "na własnych śmieciach". 16 października przy Moniuszki giżycczanie będą bowiem gościć zamykającą tabelę Błoniankę Błonie.

bz