Zwycięska seria przerwana. Trzecioligowi piłkarze Mamr, którzy na boiskach rywali nie przegrali od 21 sierpnia, nie powiększyli dziś swojego dorobku punktowego. Z Warszawy "GieKSa" wraca "na tarczy" po przegranej 1:2 z miejscowym Ursusem.
To dziesiąta w tym sezonie porażka Mamr, których sytuacja w tabeli (na razie 17. miejsce) staje się coraz trudniejsza. W sobotnim starciu w stolicy giżycczanie nie ustępowali pola wyżej notowanym rywalom - ba, długimi fragmentami to właśnie nasz zespół był stroną dominującą. Grzechem głównym giżycczan tradycyjnie okazał się brak skuteczności, ale tu trzeba przyznać, że w tym elemencie i gospodarzom daleko było do ideału. Warszawiacy zdołali jednak dwukrotnie umieścić piłkę w siatce (a właściwie trzykrotnie, bo gola dla Mamr zaliczono także jako trafienie samobójcze) i sięgnęli po jakże cenne trzy "oczka".
Za tydzień Mamry po raz ostatni w tym roku zagrają przed własną publicznością. Ich rywalem będzie Sokół Aleksandrów Łódzki, plasujący się w tabeli na 18. pozycji, czyli tuż za "GieKSą". Po tym spotkaniu podopiecznych trenera Przemysława Łapińskiego czekać będą jeszcze wyjazdowe potyczki z KS Kutno, Lechią Tomaszów Mazowiecki (awansem) i Jagiellonią II Białystok (zaległy).
bz