Do trzech razy sztuka? Oby. W sobotę w Warszawie trzecia w historii ligowa potyczka miejscowego Ursusa z Mamrami Giżycko. W dotychczasowych starciach popularne "Traktorki" nie dały się pokonać "GieKSie". W sezonie 1991/1992 w Giżycku było 1:0 dla gości, w rewanżu kibice nie obejrzeli goli.

Jak będzie w sobotę? Rywal Mamr, z dorobkiem 19 punktów plasujący się obecnie na 12. pozycji w tabeli, na swoim boisku nie błyszczy - na 7 pojedynków u siebie Ursus przegrał aż cztery, wygrał zaledwie jeden, dwukrotnie dzielił sie punktami z przeciwnikiem. W potyczce z Mamrami, które z kolei znacznie lepiej spisują się na wyjazdach (zdobyły tam wszystkie dotychczasowe "oczka"), "Traktorki" nie są więc wskazywane jako jednoznaczny faworyt. Warto zaznaczyć, że warszawianie mają jedną z najgorszych w lidze statystyk, jeśli chodzi o grę obronną (32 stracone gole - gorzej spisywały się na razie tylko defensywne formacje Pilicy Białobrzegi i Błonianki Błonie). Za to z przodu mają kim postraszyć. Żądłem ekipy znad Wisły jest bowiem Michał Strzałkowski, który z 12 golami na koncie przewodzi obecnie klasyfikacji trzecioligowych snajperów. I to z jego strony przyjezdnym znad Niegocina (13 pkt, 17. miejsce) będzie grozić największe niebezpieczeństwo.

Mecz Ursus - Mamry rozpocznie się  6 listopada o godz. 13.00.

bz