Daj komuś palec, to będzie chciał całą rękę. We wrześniu giżycka Rada Miejska zgodziła się na bezprzetargowe wydzierżawienie atrakcyjnej działki na plaży miejskiej właścicielom lunaparku, który podczas wakacji od wielu lat przyjeżdża do naszego miasta. Zachęceni udaną transakcją szefowie wesołego miasteczka postanowili więc pójść za ciosem. A nuż i tym razem pójdzie gładko...

Przypomnijmy, iż podczas wrześniowej sesji miejscy radni większością głosów zaakceptowali bezprzetargową piętnastoletnią dzierżawę 1 hektara gruntu nad Niegocinem. Z zapewnień inwestora, czyli właścicieli lunaparku "Bajka", wynikało, iż w miejscu, gdzie dziś znajduje się skatepark (który - jak wiemy - będzie z tej okazji przeniesiony), stanie czynne przez cały rok nowoczesne wesołe miasteczko z ogromnym młyńskim kołem jako jedną z największych atrakcji. Podczas wrześniowych obrad swoje liczne wątpliwości w tym temacie przedstawiła radna Małgorzata Czopińska, która po obejrzeniu wizualizacji lunaparku pytała m.in. o badania geologiczne podmokłego gruntu oraz o to, czy na plaży konieczna będzie wycinka drzew (o czym w swoich pismach inwestor nie wspominał). Żaden z autorów projektu ówczesnej uchwały (siedmioro rajców Giżyckiego Porozumienia Obywatelskiego, przez burmistrza Wojciecha Iwaszkiewicza określonych mianem "proinwestycyjnych") nie potrafił jednak odpowiedzieć na te i inne pytania radnej (choć wycinkę drzew jednoznacznie wtedy wykluczano). Ostatecznie "za" dzierżawą na 15 lat (za 82 tysiące złotych rocznie) zagłosowało 14 członków Rady, przeciw byli tylko Małgorzata Czopińska i Marcin Łobodziński.

Minęło kilka tygodni i sprawa lunaparku wróciła na sesję. Przyczynkiem był odważny wniosek właścicieli "Bajki" o... zwiększenie dzierżawionej powierzchni o kolejnych 600 metrów kwadratowych. Co ciekawe - przy zachowaniu ustalonej wcześniej rocznej kwoty za dzierżawę. No cóż, wesołe miasteczko, to i propozycja z gatunku tych "do pośmiania się". Powodem "nieznacznej korekty gruntu" - bo takie sformułowanie znalazło się w projekcie uchwały - miała być (tu znowu cytat) "konieczność wkomponowania jednego z elementów projektowanego zagospodarowania, tj. tzw. młyńskiego koła i utrzymania warunków zachowania istniejącego drzewostanu". A więc jednak! Albo koło, albo drzewa! Tym razem Rada Miejska była jednak jednomyślna, a w szeroki świat poszło stanowcze "Nie!", wypowiedziane przez wszystkich 19 radnych obecnych na poświątecznej sesji nadzwyczajnej, przeprowadzonej w formule online. Trzeba przyznać, że tak zgodnej Rady nie zdarza się nam obserwować często.

- Ja wiem, że do końca lutego trwają polowania na jelenie - powiedział nam anonimowo jeden z giżyckich "wybrańców ludu". - Ale my jako Rada uprzejmie sugerujemy, by wycelować flinty w innym kierunku.

Podczas sesji właściciele "Bajki" kontaktowali się z burmistrzem Wojciechem Iwaszkiewiczem, chcieli nawet zabrać głos, na co nie zezwolił jednak przewodniczący Rady MIejskiej Robert Kempa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mimo braku zgody na powiększenie dzierżawionej powierzchni pojawienie się lunaparku nad Niegocinem nie jest zagrożone. A co z 40-metrowym kołem? Czas pokaże.

Bogusław Zawadzki