W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się w Giżycku do WOŚP-owych rekordów, toteż sporo osób z nieukrywanym zdziwieniem przyjęło wynik tegorocznej akcji. Podczas niedzielnego 29. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Giżycko "dosypało" do ogólnopolskiego "skarbca" 89 tysięcy złotych, czyli o jedną czwartą (ponad 30 tysięcy) mniej niż w roku 2020.

Oczywiście o potrzebujące pomocy dzieci, a nie o rekordy chodzi w całym tym Owsiakowym przedsięwzięciu, choć zawsze miło jest pochwalić się coraz większą hojnością obywateli (w niektórych lokalnych środowiskach - np. samorządowych - zebranie większych kwot jest wręcz uznawane za dowód wyższości nad sąsiadami). W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną w wielu miejsca Orkiestra zagrała nieco "ciszej" niż rok temu, ale szukanie jakichkolwiek tłumaczeń (o ile w ogóle można tu mówić o potrzebie jakichkolwiek tłumaczeń) wyłącznie w pandemii nie jest do końca uzasadnione. W skali całego kraju zebrano przecież aż o 12 mln zł więcej niż przed rokiem. Tajemnicą poliszynela jest, że brak konieczności organizacji koncertów, aukcji (podczas tegorocznego Finału przeprowadzano tylko licytacje internetowe) i imprez towarzyszących w niektórych sztabach przyjęto wręcz z westchnieniem ulgi.

A jakie jest Państwa zdanie na temat tegorocznego Orkiestrowego wyniku Giżycka?

(red)