To, co w roku 2019 nie udało mu się z reprezentacją, teraz udało się z klubem. Giżycczanin Jakub Kochanowski i jego Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn - Koźle zostali podczas minionego weekendu klubowymi mistrzami Starego Kontynentu! W sobotę finale siatkarskiej Ligi Mistrzów w Weronie wicemistrz Polski po emocjonującym boju pokonał włoski Itas Trentino 3:1.

Jakub Kochanowski w lipcu skończy 24 lata. Powiedzieć, że jego dorobek w wyczynowym sporcie jest imponujący, to jakby nic nie powiedzieć. Jako kadet i junior zdobył z reprezentacją Polski cztery złote oraz jeden srebrny krążek mistrzostw Europy i świata. Jako senior wywalczył z "Biało - Czerwonymi" mistrzostwo globu i brązowy medal europejskiego championatu, reprezentacja Polski z Kubą w składzie zajęła również 2. miejsce w Pucharze Świata i 3. lokatę w Lidze Narodów. Z najlepszymi polskimi klubami, które do tej pory reprezentował (Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn - Koźle), giżycczanin sięgał po Puchar Polski, Superpuchar Polski (dwukrotnie) oraz wicemistrzostwo kraju. A jaki smak ma tegoroczna wygrana w prestiżowej Lidze Mistrzów? Posłuchajmy, co nasz mistrz powiedział po sobotnim finale w Weronie.

Świetna dyspozycja Jakuba Kochanowskiego na klubowych parkietach cieszy nie tylko kibiców z Giżycka i Kędzierzyna -Koźla. Z pewnością oglądając popisy Kuby raduje się również belgijski selekcjoner naszej reprezentacji Vital Heynen, który już niedługo ogłosi skład naszej kadry na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Naszym zdaniem środkowy bloku ZAKSY to pewniak, choć konkurentów ma naprawdę zacnych. Trzymamy kciuki za właściwą decyzję Heynena. W gablocie Kuby z medalami i pucharami miejsce na olimpijski krążek z pewnością się znajdzie...

Bogusław Zawadzki