Można mieć głowę pełną świetnych pomysłów i koncepcji "z księżyca", można naobiecywać ludziom złote góry - mówi Dariusz Skrzypek, nowy dyrektor Giżyckiego Centrum Kultury. - Tylko po co? Ja staram się zawsze twardo stąpać po ziemi, bo wiem, że pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy. Nie spodziewajmy się więc w Giżycku koncertów Madonny, Stinga czy AC/DC.

Dariusz Skrzypek wraca do GCK po piętnastu latach. Odchodził stąd jako instruktor do spraw fotografii i filmu, teraz przychodzi jako szef placówki, z dyrektorską nominacją wnosząc duże nadzieje na dźwignięcie naszej kultury z kolan po sześciu latach słabych rządów swojej poprzedniczki.

Nowy dyrektor stoi przed niełatwym zadaniem. Absolutna podstawą jest zmiana wizerunku GCK, przez wiele osób postrzeganego - skądinąd słusznie - jako relikt minionej epoki. Każdy, kto w ostatnich miesiącach miał okazję wizytować budynek przy ul. Konarskiego, zwraca uwagę na "brak życia" i pozamykane na głucho drzwi, co w placówkach kulturalnych z prawdziwego zdarzenia raczej nie jest normą. Zdarza się, oczywiście, że po pustych korytarzach GCK od czasu do czasu przemyka jakiś pracownik. Nie daje to jednak gwarancji załatwienia sprawy. "Ja się tym nie zajmuję, proszę o kontakt z koleżanką, która będzie jutro" - można najczęściej usłyszeć w takiej sytuacji.

Tak było do tej pory. Nowy "dowódca" GCK swoje sześcioletnie urzędowanie rozpocznie we wtorek, 1 lutego. Jak twierdzi, jego pierwsze miesiące w dyrektorskim fotelu będą połączeniem rekonesansu i rozruchu. Nie oznacza to bynajmniej, że placówkę czeka kolejny okres stagnacji i marazmu. Dariusz Skrzypek studzi jednak bojowe nastroje zwolenników kulturalnej rewolucji, oczekujących natychmiastowych zmian. Obiecuje stopniowe wdrażanie koncepcji, która zapewniła mu zwycięstwo w konkursie na szefa Centrum.

- GCK musi służyć przede wszystkim mieszkańcom naszego miasta i to do nich, a nie do turystów, powinna być skierowana główna oferta placówki - uważa świeżo upieczony szef giżyckiej kultury. - Z moich obserwacji wynika, że spora część giżycczan nie ma możliwości uczestniczenia w imprezach kulturalno - rozrywkowych w okresie wakacyjnym. Powód? Są oni wówczas zajęci, mówiąc kolokwialnie, "zarabianiem na turystach". Warto więc pomyśleć o regularnych propozycjach dla naszych mieszkańców poza sezonem letnim. Mówię tu o koncertach, spotkaniach, spektaklach i wystawach, dla których wspólnym mianownikiem byłby wysoki poziom artystyczny.

Zdaniem Dariusza Skrzypka najważniejszymi wydarzeniami w roku nadal powinny być: Dni Giżycka (jest pomysł, aby połączyć je z majowym Wielkim Otwarciem Sezonu), Mazury Hip-Hop Festiwal, Mazury Air Show, a w szczególności Operacja Boyen - a więc imprezy, które w minionych latach generowały największą publiczność. Nowy dyrektor GCK jest przekonany o konieczności modyfikowania i urozmaicania oferty placówki. Proponuje m.in. rozszerzenie wachlarza tradycyjnych zajęć artystycznych o nowości "cyfryzacyjne" i wprowadzenie do kalendarza szeregu nowych wydarzeń takich jak flashmoby, warsztaty, prelekcje, przeglądy, recitale, cykl e "Ocalić od zapomnienia" i "Fest Coolturalnie" czy "Let's Jazz" (potomek "Jazzu nad Niegocinem"). Spotkania te mogłyby się odbywać w różnych miejscach (amfiteatr przy kładce, restauracje, hotele czy choćby kościoły) - nie tylko w pomieszczeniach GCK.

Dyrektor Skrzypek podkreśla, iż niezwykle ważnymi aspektami w działalności takich jednostek jak GCK są: nieustanna edukacja kulturalna, wykształcenie w społeczeństwie nawyku aktywności, stymulowanie do działania, inwestowanie w rozwój dzieci, młodzieży i dorosłych oraz stworzenie im warunków do "wyżycia się w kulturze" (we współpracy z chętnymi podmiotami z "branży").

- My jako GCK powinniśmy umożliwiać mieszkańcom realizowanie pomysłów na kulturę poprzez zapewnianie bazy lokalowej i sprzętowej, zatrudnianie doświadczonych instruktorów czy też pomoc finansową przy organizacji np. wyjazdu grupy teatralnej do teatru - twierdzi D. Skrzypek. - Czyli: "wasz pomysł i wykonanie, nasze wsparcie". Taki model działania aktywizuje i zwiększa kreatywność społeczności. Oczywiście niezbędna w tym wszystkim jest ścisła współpraca partnerska z lokalnym samorządem, na którą bardzo liczę.

Szef GCK ma również swoją wizję funkcjonowania kina "Nowa Fala". Zdaniem Dariusza Skrzypka kino w GCK powinno zmierzać w kierunku kina studyjnego, weekendowego, tematycznego (choć w jego repertuarze powinny być także nowości). Z kolei twierdza Boyen ma - według szefa GCK - wszelkie zadatki na to, by stać się kiedyś suwerenną jednostką Gminy Miejskiej Giżycko. Jej współpraca z Giżyckim Centrum Kultury przyniosłaby wówczas wiele obopólnych korzyści (np. wspólne organizowanie imprez w malowniczym plenerze).

Bogusław Zawadzki