W polityce (tej dużej i tej lokalnej) jest trochę tak jak w zawodowym boksie. Raz na jakiś czas trzeba stanąć w ringu do walki w obronie mistrzowskiego pasa. Wiosną przyszłego roku taki pojedynek czeka burmistrza Giżycka Wojciecha Iwaszkiewicza, na samorządowym ringu niezwyciężonego od 2014 roku.

Oczywiście zakładamy, że obecny szef Ratusza w ogóle będzie miał ochotę bronić trofeum po raz drugi. Z kim może skrzyżować rękawice? Giełda nazwisk ruszyła już jakiś czas temu, ale żaden z pretendentów na razie oficjalnie nie zadeklarował chęci "pójścia w zwarcie" z aktualnym championem. Ten, którego do niedawna wymieniano jako jedynego godnego przeciwnika, "odfrunął" właśnie do innej pięściarskiej federacji i szlagierowe starcie - rewanż za 2018 roku - zostało odwołane. Na placu boju pozostało więc podobno kilkoro kandydatów z ambicjami, potrafiących zadawać ciosy i robić uniki, choć ich doświadczenie na "międzynarodowym ringu" jest nieporównywalne z miłościwie nam panującym. Z drugiej strony nikt nie rodzi się mistrzem, a i ten aktualny poznał przecież gorycz porażki, zanim dziewięć lat temu zatknął swoją flagę na szczycie.

Niektóre nazwiska na liście pretendentów zaskakują, niektóre sprawiają, że na duszy robi się człowiekowi weselej. Bo jak tu nie uśmiechnąć się na myśl, iż nowym championem miałby zostać ktoś, kto za nieznajomość zasad boksu został wydalony z federacji, czy ktoś, kto - owszem - lewym sierpowym czy podbródkowym operuje całkiem sprawnie, ale... jedynie nad klawiaturą własnego laptopa. Bezpośrednia konfrontacja z zaprawionym w bojach obrońcą pasa mogłaby się skończyć naprawdę ciężkim nokautem. W tej sytuacji na najpoważniejszych konkurentów Wojciecha Iwaszkiewicza wyrastają przedstawiciele jego obecnej opozycji w Radzie Miejskiej. Konkretów - tak jak pisaliśmy wyżej - nie znamy, w ciemno typujemy zatem na razie szefów stowarzyszeń reprezentowanych w Radzie tej kadencji: Pawła Andruszkiewicza (Aktywne Giżycko) i Dariusza Kowalczyka (OK Giżycko). Czy wiosną któryś z nich pojawi się w narożniku przeciwległym do tego, w którym najprawdopodobniej stanie obecny burmistrz Giżycka? Pożyjemy, zobaczymy, ale Państwo już dziś możecie podywagować na temat, któremu z wymienionych w artykule panów będziecie kibicować za kilka miesięcy. A może znacie jakiegoś "czarnego konia"?