To jest bardzo ciężki czas dla Giżyckiego Klubu Sportowego "Mamry". Wybrany niespełna rok temu Zarząd do dziś nie został wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego, tajemnicą poliszynela są finansowe problemy stowarzyszenia, a pierwszą drużynę opuściło właśnie kilku podstawowych graczy. W tej sytuacji ostatnią deską ratunku dla Klubu wydaje się wprowadzenie kuratora. Odpowiedni wniosek nieuznawane przez KRS władze złożyły w grudniu do sądu w Olsztynie. Póki co minął miesiąc i... cisza. A czas nie jest tu, niestety, sprzymierzeńcem Klubu.

Kurator - przyznają Państwo - brzmi groźnie, ale paradoksalnie w przypadku Mamr oznacza nadzieję na wyprostowanie fatalnej sytuacji i wyjście na prostą. Jedną z kompetencji kuratora jest bowiem prawo do zwołania Walnego Zebrania Członków Klubu, czyli coś, do czego - zdaniem KRS - obecnie w Mamrach nikt nie jest uprawniony. I - także w opinii KRS - nie był również w marcu minionego roku, a właśnie wtedy wybrano przecież obecny Zarząd GKS (co ciekawe uchwała o tym wyborze nie została nigdy zaskarżona). Powołanie klubowego kierownictwa akceptowanego przez Krajowy Rejestr Sądowy jest podstawą do dalszej działalności najstarszego klubu nad Niegocinem.

Przepychanki (czytaj dialog) na linii Mamry - KRS trwają właściwie od początku kadencji obecnych władz, a ten drugi każdorazowo odmawia wpisania zmian w giżyckim stowarzyszeniu (mimo iż Mamry z pokorą wykonują wszystkie przesłane przez sąd zalecenia). Ostatnie pismo z sądu - po raz kolejny oddalające wniosek o wpisanie zmian do rejestru - niespodziewanie cofnęło sprawę o kilka miesięcy. Zdaniem KRS marcowe Walne Sprawozdawczo - Wyborcze Zebranie Członków zostało bowiem zwołane niezgodnie ze Statutem Klubu, bo - jak argumentuje KRS (dlaczego dopiero teraz?) - "GieKSa" nie posiadała wówczas wymaganego minimalnego składu Zarządu. Przypomnijmy, że po rezygnacji Janusza Sygnowskiego i Piotra Pruskiego oraz przedwczesnej śmierci Marka Sześciły we władzach zostali tylko: Marcin Panaś i Marek Grochowski. Termin walnego, które odbyło się 9 marca 2023 roku, ogłoszono na pisemny wniosek odpowiedniej liczby członków (taką możliwość daje Statut GKS), ale jak się okazuje, Zarząd w zaledwie dwuosobowym składzie nie miał kompetencji, by takie walne zwołać... Wobec wyczerpania wszystkich możliwości dotyczących wpisania zmian do KRS Mamry wystąpiły z wnioskiem o ustanowienie kuratora dla Klubu. Do dziś (12 stycznia) stowarzyszenie nie doczekało się jednak odpowiedzi na dokument wysłany 7 grudnia ubiegłego roku. Warto podkreślić, że brak aktualnego wpisu w KRS może spowodować duże zachwiania w funkcjonowaniu Mamr, a niektórzy twierdzą, że realny jest nawet najczarniejszy ze scenariuszy.

Za niespełna dwa miesiące rozpocznie się runda rewanżowa forBET IV Ligi. Pierwsza część sezonu brutalnie zweryfikowała plany "GieKSy", jeszcze w lato uznawanej za jednego z kandydatów do czwartoligowego podium. Na półmetku zmagań zespół Marka Radzewicza plasuje się - przypomnijmy - na 9. miejscu ze sporą stratą do czołówki i relatywnie niebezpiecznie małą przewagą nad strefą spadkową. W przerwie zimowej sytuacja nieco się skomplikowała - drużynę w tak trudnym dla Klubu momencie opuściło bowiem kilku kluczowych piłkarzy. To oznacza, że w rundzie wiosennej szkoleniowiec "GieKSy" jeszcze odważniej niż dotychczas będzie musiał postawić na giżycką młodzież. Ta udowodniła już co prawda, że w piłkę grać potrafi, ale prawdziwy egzamin piłkarskiej dojrzałości dopiero nadchodzi. Czy mieszanka graczy doświadczonych, którzy mimo kryzysu postanowili godnie wytrwać na Mamrowskim pokładzie, i ambitnych zdolnych nastolatków przyniesie spodziewany przez giżyckich kibiców efekt? O tym przekonamy się w połowie roku.