Najpierw ukradł łódź, potem włamał się do smażalni ryb. Błyskotliwą "karierę" 21-latka na przestępczej ścieżce przerwali jednak policjanci, a niebawem o jego losie zdecyduje sędzia. Niewykluczone, że po rozprawie mężczyzna będzie dużo wolnego czasu na przemyślenie dotychczasowych życiowych wyborów oraz przyszłości

W pierwszą podczas tegorocznych wakacji kolizję z prawem 21-latek wszedł  na początku lipca, "pożyczając" w jednej z miejscowości na terenie gminy Kruklanki łódź wiosłową o wartości 2500 złotych. Zachęcony powodzeniem pierwszej akcji kilka dni później włamał się przez okno do smażalni ryb w Kruklankach, a jego łupem padło wówczas 700 złotych. O zdarzeniu policję poinformowano 7 lipca, a już następnego dnia tożsamość sprawcy przestała być rebusem dla prowadzących dochodzenie funkcjonariuszy. Młodemu mężczyźnie grozi teraz do dziesięciu lat więzienia. Skradziona łódź wróciła do właściciela.

(red)