Sporo pracy przysporzyli kierowcy funkcjonariuszom "drogówki" w naszym powiecie w miniony wtorek. W Giżycku doszło do potrącenia pieszej, a w okolicznych miejscowościach odnotowano trzy bliźniacze kolizje, których przyczynę policjanci określają zazwyczaj jako "niedostosowanie prędkości jazdy do istniejących warunków drogowych".

Trzeba otwarcie przyznać, że te ostatnie we wtorek, 4 sierpnia, nie rozpieszczały kierujących. Efektem zbyt szybkiej jazdy na mokrej po deszczu nawierzchni były zdarzenia w Kąpie, Sterławkach Małych (gmina Giżycko) i Cankach (gm. Ryn), w których trzy auta zakończyły jazdę uderzeniami w drzewa w przydrożnym rowie. W jednym przypadku (Canki) lekkich potłuczeń doznała 55-letnia pasażerka volkswagena polo. Kobieta trafiła do szpitala, ale po konsultacji z lekarzem wróciła do domu. Kierowca innego volkswagena polo został natomiast antybohaterem zdarzenia, do którego doszło na ul. Sikorskiego w Giżycku. Jego auto potrąciło przechodzącą przez oznakowane przejście 60-latkę. Kierujący najpierw wyszedł z samochodu, ale zobaczywszy, że kobieta wstaje, odjechał. Policjantom tłumaczył potem, że nie miał świadomości, i ż w takim przypadku należy zostać na miejscu zdarzenia. Na szczęście poszkodowanej nic poważnego się nie stało. 
 
bz