Gdyby nie Maria Szarska, która wraz z mężem Stanisławem przez ponad 35 lat prowadziła kultowe studio fotograficzne w Giżycku (najpierw na ul. Obrońców Stalingradu - obecnie Olsztyńska,potem na ul. Warszawskiej),  nasza wiedza o historii miasta i jego dawnych mieszkańcach byłaby znacznie uboższa. Pani Maria była bowiem "samozwańczym dyżurnym archiwistą" swojej "małej Ojczyzny", utrwalając na bezcennych dziś fotografiach wszystko to, co działo się w miasteczku nad Niegocinem.

Śledź z sałatką białowieską, sardynka popularna w oleju, śledź w majonezie z koperkiem czy wreszcie śledziki po giżycku... Młodszej części naszych Czytelników wyjaśniamy, że nie jest to część zamówienia złożonego przez nas w miejscowej restauracji. Takie "cuda" przez lata produkowano niegdyś w - uwaga! - Zakładach Rybnych w Giżycku!