Dwóm zespołom, które w tym sezonie gościły na stadionie przy ul. Moniuszki, nie udało się wywieźć znad Niegocina choćby jednego "oczka". Olimpia Olsztynek wyjechała stąd z "bagażem" ośmiu goli, a o połowę lżejszy "ładunek" zawieźli do Barczewa piłkarze tamtejszej Pisy. W sobotę do Giżycka przyjedzie lubawski Motor. Liczymy na to, że mazurska "jaskinia lwa" utrzyma status niezdobytej twierdzy.

Z tabeli wynika, że może nie być łatwo. Lubawianie po siedmiu kolejkach plasują się bowiem na 3. pozycji z dorobkiem 13 punktów - czyli o jedno "oczko" większym niż szóste w stawce Mamry. Pamiętajmy jednak, że giżycczanie mają w zapasie zaległą potyczkę z Polonią Lidzbark Warmiński. Zapowiada się zatem bardzo wyrównane i - miejmy nadzieję - interesujące widowisko, albowiem w sobotnie popołudnie naprzeciw drużyny niezwyciężonej u siebie w tym sezonie stanie ekipa, która świetnie radzi sobie w meczach wyjazdowych. Z czterech ligowych bojów na boiskach rywali Motor przywiózł bowiem aż 9 punktów, ogrywając ostatnio rezerwy Olimpii w Elblągu (2:0), a wcześniej radząc sobie z zespołami, które Mamrom zabrały komplety punktów - z MKS w Korszach (3:1) i Błękitnymi w Ornecie (2:1). Jedynej przegranej poza Lubawą sobotni przeciwnik "GieKSy" doznał w Kętrzynie (2:3 z Granicą), a więc tam, gdzie podopieczni Przemysława Łapińskiego triumfowali przed tygodniem. Futbol jest doprawdy nieobliczalny. Pierwszy gwizdek w meczu Mamry - Motor 5 września o godz. 16.00.

bz