Dwa mecze, dwa zwycięstwa. Szczypiornistki MTS Giżycko z wysokiego "c" rozpoczęły kolejny sezon zmagań o mistrzostwo regionu. Na "dzień dobry" podopieczne Andrzeja Paszkiewicza (najmłodsza z siedmiu ekip rywalizujących w lidze młodziczek) niespodziewanie rozgromiły na wyjeździe ubiegłoroczne mistrzynie z Elbląga, a w minioną sobotę we własnej hali odprawiły z kwitkiem rywalki z Gołdapi.

Ciężka praca na treningach (m.in. podczas obozu górskiego w Karpaczu) i świetna atmosfera w klubie (wzorcowa współpraca z rodzicami zawodniczek) przynosi znakomite efekty. Nie bez znaczenia jest tu także nawiązanie przez Zarząd MTS współpracy (w charakterze trenera współpracującego) z Adamem Fedorowiczem, uznawanym za jednego z najlepszych w kraju szkoleniowców drużyn młodzieżowych. Warto przypomnieć, iż w okresie przygotowawczym do sezonu 2020/2021 młodziczki MTS wygrały u siebie XVII Mazurski Festiwal Piłki Ręcznej, a nastepnie były bezkonkurencyjne w turniejach w Sianowie i Brodnicy. Dobra dyspozycja naszego zespołu napawała optymizmem przed inauguracyjnym ligowym starciem z ubiegłorocznym mistrzem Truso Elbląg. Niewielu jednak spodziewało się, że giżycczanki "zmiotą" faworyzowane rywalki z parkietu, a tak właśnie stało się 10 października. To był koncert gry w wykonaniu naszych piłkarek, które już do przerwy wypracowały sobie sześciobramkową przewagę (12:6), a w drugiej odsłonie powiększały ją systematycznie, ostatecznie gromiąc elblążanki 26:14! Najskuteczniej w drużynie przyjezdnych zagrała Patrycja Flis, która ośmiokrotnie skierowała piłkę do siatki rywalek. Po pięć bramek rzuciły Zofia Szudra - Roszko i Gabriela Muskała, po trzy - Paulina Pucia i Oliwia Mikulewicz, na listę strzelczyń wpisały się również Amelia Gołubowska i Maja Zawadka (po 1). W meczu z Truso zagrały także: Magda Krauklis, Lilia Lewczyk, Oliwia Siedlecka, Emilia Kutnik, Karolina Krysztofik i Magdalena Radzewicz.

 

mtsPraca trenerów + zaangażowanie zawodniczek + wsparcie rodziców = satysfakcja i sukces

 

W minioną sobotę (17 października) opromienione sensacyjnym zwycięstwem giżycczanki zagrały u siebie z Jaćwingami Gołdap. I ponownie zeszły z parkietu w roli zwycięzców, choć tym razem wygrana nie była tak okazała jak tydzień wcześniej, a i styl zaprezentowany przez nasze szczypiornistki daleki był od ideału. Słaby w wykonaniu gospodyń był zwłaszcza początek meczu. MTS grał kiepsko w obronie i raził nieporadnością w ofensywie, w efekcie czego po kwadransie gry na tablicy świetlnej widniał wynik 8:5 dla gołdapianek. Kilka ostrych słów, których podczas regulaminowego "czasu" trener Andrzej Paszkiewicz nie szczędził pod adresem swoich piłkarek, zmotywowało jednak zespół z Giżycka. Miejscowe w ciągu ośmiu minut z nawiązką odrobiły straty (siedem zdobytych goli i tylko jeden stracony), ale w końcówce gospodynie ponownie straciły koncentrację i rywalki zdołały "złapać kontakt". Do przerwy 12:11 dla MTS.

- W drugiej połowie moje dziewczyny broniły juz znacznie lepiej, ale skuteczność w dalszym ciągu pozostawiała dużo do życzenia - mówi Andrzej Paszkiewicz. - Dość powiedzieć, że z prawego skrzydła, na którym z powodu choroby nie mogła tym razem zagrać Oliwia Siedlecka, rzuciliśmy w tym meczu tylko jednego gola, a uczyniła to nominalna rozgrywająca Oliwia Mikulewicz dopiero w ostatniej minucie. Ostatecznie wygraliśmy 22:16.

W meczu z Jaćwingami do bramki trafiały: Zofia Szudra - Roszko (8 goli), Oliwia Mikulewicz (4), Gabriela Muskała (4), Amelia Gołubowska (3), Maja Zawadka (2) i Patrycja Flis (1). Zagrały także: Magda Krauklis, Lilia Lewczyk, Paulina Pucia, Emilia Kutnik, Karolina Krysztofik i Magdalena Radzewicz. W tabeli po dwóch kolejkach MTS Giżycko plasuje się na drugiej pozycji - za Czarnymi Olecko, z którymi nasz zespół zmierzy się u siebie pod koniec listopada. Najbliższym (wyjazdowym) przeciwnikiem młodziczek znad Niegocina będzie zamykający stawkę zespół UKS Mikołajki 07.

Bogusław Zawadzki