Sierpniowe wyjazdowe zwycięstwo Mamr Giżycko z faworyzowanym Jeziorakiem Iława przez niektórych zostało uznane za sporego kalibru niespodziankę. W sobotę (14 listopada) podopieczni trenera Przemysława Łapińskiego udowodnili jednak, że ani letnia victoria w Iławie, ani pozostałe jesienne zwycięstwa "GieKSy" nie były dziełami przypadku. Inaugurujący rundę wiosenną forBET IV Ligi rewanż z Jeziorakiem zakończył się czternastą w tegorocznych rozgrywkach przekonującą wygraną giżycczan - tym razem 4:0. Po osiemnastu kolejkach Mamry są liderem tabeli z przewagą 2 punktów nad Mrągowią Mrągowo, która zgubiła dwa cenne "oczka", bezbramkowo remisując u siebie z Błękitnymi Pasym.

Przed sobotnim starciem Mamr z Jeziorakiem obie ekipy w tabeli dzieliło siedem miejsc i aż 14 punktów, ale zarówno giżyccy kibice, jak i nasi piłkarze nie mieli wątpliwości, że nie będzie to kolejny "spacerek". Jeziorak to przecież uznana marka, która nawet w kryzysie - a w takim drużyna z Iławy niewątpliwie od jakiegoś czasu jest pogrążona - tanio skóry sprzedawać nie zwykła (i goście udowodnili to w Giżycku, mimo wysokiej porażki). Swoisty niepokój miejscowych sympatyków "kopanej" o końcowy wynik potęgowały zmiany w składzie kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa ekipy znad Niegocina. Szkoleniowiec Mamr nie mógł dziś skorzystać z usług "etatowego" golkipera Karola Murawskiego i obrońcy Tomasza Bańkowskiego, a przed pierwszym gwizdkiem na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Mateusz Skonieczka i Krystian Sadocha, którzy wcześniejsze potyczki rozpoczynali w wyjściowej jedenastce. Tym razem między słupkami stanął więc Adrian Bebłowski, na lewej flance w swoim stylu miał "szarpać" Radosław Gulbierz, a misję strzelania bramek na wagę trzech punktów trener Łapiński powierzył Pawłowi Dymińskiemu. Na lewej stronie defensywy pojawił się zaś młodziutki Bartosz Kulik, którego do tej pory mieliśmy okazję oglądać wyłącznie w roli dublera. Ci, którzy zastanawiali się, czy wystawienie niedoświadczonego 18-latka w meczu z tak wymagającym rywalem jak Jeziorak nie jest zbyt dużym ryzykiem, wiedzą już, że była to bardzo trafna decyzja szkoleniowca "GieKSy". Bartosz Kulik (rówieśnik drugiego naszego defensora Adriana Kucharskiego) zagrał bowiem bez kompleksów, na dużej pewności i luzie, momentami wręcz po profesorsku, zasługując absolutnie na najwyższą ocenę. Podobnie zresztą jak cały zwycięski zespół znad Niegocina.

Początkowe minuty sobotniego starcia nie zwiastowały wysokiej wygranej miejscowych. W poczynaniach gospodarzy widać było dużą nerwowość i respekt dla rywala, który w pierwszym kwadransie sprawiał znacznie korzystniejsze wrażenie (stworzył nawet tzw. stuprocentową sytuację, na szczęście bez konsekwencji dla lidera). W miarę upływu czasu z giżycczan zaczęło jednak "schodzić ciśnienie", akcje gospodarzy stawały się coraz składniejsze i widać było, że bramkostrzelna maszyna (67 goli Mamr w 17 meczach) powoli wchodzi na właściwe obroty. Efektem coraz lepszej gry gospodarzy był gol po koronkowej akcji w 26. minucie. Paweł Adamiec zagrał na prawo do Michała Świderskiego, a ten - po "klepnięciu" z Filipem Rusiakiem - popędził z piłką na bramkę i plasowanym strzałem w długi róg (przy okazji zakładając "dziurę" bramkarzowi Jezioraka) zapalił jedynkę na tablicy świetlnej. Było to jedyne trafienie w pierwszych trzech kwadransach. W 50. minucie Mamry podwyższyły na 2:0, a w gola ponownie "zamieszani" byli Adamiec i Rusiak. Ten pierwszy z rzutu rożnego dośrodkował na głowę tego drugiego, a całą akcję z bliskiej odległości - także uderzeniem głową - sfinalizował Paweł Dymiński. W 76. minucie stało się jasne, że iławianie (przyznajmy szczerze: grający w tym okresie bardzo dobrze) wrócą do domu bez punktów. Z jakichkolwiek złudzeń odarł ich wprowadzony 8 minut wcześniej Mateusz Skonieczka, a z trzeciej asysty w tym meczu cieszył się Filip Rusiak. Gości - podobnie jak trzy i pół miesiąca temu w Iławie - "dobił" Paweł Drażba w 83. minucie. Tym razem nie "na raty" z rzutu karnego, ale po znakomitym odbiorze Michała Świderskiego i dograniu Mateusza Skonieczki. 4:0! Nokaut! Jeziorak na kolanach, a admin facebookowego profilu tego zasłużonego dla Warmii i Mazur klubu może wreszcie przestać żyć wspomnieniami. Do obejrzenia w sieci jest już bowiem najnowszy filmik ze skrótem meczu w Giżycku :)

 

SKŁAD MAMR: Adrian Bebłowski, Bartosz Kulik, Rafał Darda, Adrian Kucharski, Michał Świderski, Paweł Adamiec, Mariusz Rutkowski, Radosław Gulbierz, Filip Rusiak (Krystian Wiszniewski), Paweł Drażba, Paweł Dymiński (Mateusz Skonieczka)

 

Z kolejek zaplanowanych na rok 2020 przez Warmińsko - Mazurski Związek Piłki Nożnej do rozegrania pozostała już tylko jedna seria. Za tydzień ostatnim wyjazdowym rywalem lidera z Giżycka będzie zamykająca tabelę Olimpia Olsztynek, której podopieczni Przemysława Łapińskiego już raz w tym sezonie udzielili surowej lekcji futbolu (8:0). Przewidzenie faworyta nie jest w tym przypadku sprawą nader skomplikowaną, dlatego też liczymy na postawienie przez "GieKSę" efektownej kropki nad "i". Oby tylko pandemia nie pokrzyżowała wszystkich planów...

Bogusław Zawadzki

 

MAMRY GIŻYCKO - JEZIORAK IŁAWA W OBIEKTYWIE

Fot. Bogusław Zawadzki