Piłkarski bożek był dziś z Mamrami - stwierdził na pomeczowej konferencji trener Pelikana Łowicz Paweł Jakóbiak. W sobotę jego zespół, mimo bardzo dobrej gry, poległ na stadionie w Giżycku, przegrywając z miejscowymi Mamrami 0:1. Gospodarze wygrali trzeci z rzędu mecz u siebie i opuścili (oby na dobre) strefę spadkową.

Zespół z Łowicza zaprezentował się nad Niegocinem ze znakomitej strony i obiektywnie rzecz oceniając na pewno nie zasłużył na przegraną. Goście stworzyli kilka doskonałych sytuacji do zdobycia gola, ale świetnie tego dnia dysponowany Maciej Woźniak, dla którego był to pierwszy występ w wiosennym meczu o punkty) nie dał się zaskoczyć. Zwycięskiego gola w 36. minucie - po sprytnie rozegranym rzucie rożnym - zdobył kapitan "GieKSy" Łukasz Broź i było to jego drugie trafienie w rozgrywkach. Mamry awansowały o dwa "oczka" w tabeli (na 14. miejsce), a w kolejnym spotkaniu (23 kwietnia) powalczą w Łodzi z zajmującymi 9. pozycję rezerwami Łódzkiego Klubu Sportowego. Trzy dni wcześniej podopieczni trenera Przemysława Łapińskiego zagrają na wyjeździe o półfinał Wojewódzkiego Pucharu Polski. W najbliższą środę ich rywalem będzie - podobnie jak rok temu - Znicz Biała Piska.

 bz

MAMRY - PELIKAN W OBIEKTYWIE BOGUSŁAWA ZAWADZKIEGO