Piłkarze Mamr Giżycko wygrali dziesiąty mecz w tym sezonie i to znowu w stosunku 2:1 (już po raz ósmy). W środę trzy cenne "oczka" podopieczni trenera Przemysława Łapińskiego przywieźli ze Skierniewic, gdzie zrewanżowali się miejscowej Unii za jesienną przegraną w Giżycku 1:3. Co ciekawe zwycięskiego gola giżycczanie zdobyli grając w osłabieniu.
Faworytem starcia w 31. kolejce trzeciej ligi byli gospodarze, plasujący się na 7. pozycji w tabeli (Mamry - 15.) z dorobkiem o 12 punktów bogatszym od ekipy znad Niegocina. I to właśnie miejscowi za sprawą Kamila Sabiłły otworzyli wynik w 10. minucie. Konia z rzędem temu, kto spodziewał się, że będzie to ostatnie w tym dniu trafienie skierniewiczan. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy, ale już w 53. minucie na tablicy wyników widniał remis. Znakomitym strzałem z około 30 metrów popisał się bowiem Łukasz Broź, dla którego było to trzecie trafienie w rozgrywkach. Pięć minut później kapitana "GieKSy" nie było już na boisku - został bowiem wykluczony z gry po drugiej żółtej kartce. Giżycczanie przez ponad pół godziny grali więc w osłabieniu, co nie przeszkodziło im w powtórnym skarceniu gospodarzy. W 73. minucie do siatki Unii trafił wprowadzony po przerwie Fabio Có, ustalając - jak się wkrótce okazało - wynik środowej potyczki.
Mamry (33 pkt) nie poprawiły co prawda swojej pozycji w tabeli, ale zbliżyły się do bezpiecznej strefy, od której nasz zespół dzielą już tylko 3 punkty. Kolejnych "oczek" drużyna z Giżycka będzie szukać w dwóch starciach u siebie. W sobotę (14 maja, godz. 14.00) beniaminek z Mazur podejmie wicelidera Polonię Warszawa (63 pkt), z którym - jak pamiętamy - w rundzie jesiennej niespodziewanie wygrał 2:1. Natomiast w środę (18 maja) nad Niegocin zjedzie GKS Wikielec (17. miejsce, 27 pkt), który podobnie jak Mamry walczy o utrzymanie w trzecioligowym gronie. Starcie dwóch GKS-ów (zaległe z 28. kolejki) rozpocznie się o godz. 17.00.
bz, fot. zespołu: profil Wojciech Karol Iwaszkiewicz - burmistrz Giżycka