Na początku kwietnia skończył 15 lat, a dziś - w debiucie w seniorskim zespole Mamr Giżycko - "ukłuł" Granicę Kętrzyn. Tomasz Walaszczyk, bo o nim mowa, rozpoczął strzelanie, a jego starsi koledzy dokończyli dzieła i "GieKSa" po wygranej 3:2 wywalczyła bezcenny komplet punktów!

W sobotnie popołudnie na stadionie przy ul. Bydgoskiej w Kętrzynie naprzeciw siebie stanęły drużyny, które wiosną na murawie nie zachwycają swoich sympatyków, delikatnie rzecz ujmując. Gospodarze, którzy byli rewelacją pierwszej części sezonu (31 punktów w 14 meczach), w rewanżach są jedynie bladym cieniem zespołu z jesieni (do dziś tylko 8 punktów w 10 starciach). Z kolei Mamry, po zimowych zawirowaniach kadrowych i udanej inauguracji rundy wiosennej, przegrały siedem meczów z rzędu, fatalną serię przerywając dopiero w ubiegłym tygodniu wyjazdowym remisem z Constractem Lubawa. Dla walczących o utrzymanie w forBET IV Lidze giżycczan mecz z Granicą był więc kolejnym pojedynkiem "o życie", a dla gospodarzy walką o odzyskanie zaufania swoich kibiców po czterech z rzędu przegranych. Notabene w Kętrzynie coraz głośniej mówi sie o zwolnieniu trenera Adama Fedoruka, a wśród kandydatów do zastąpienia byłego reprezentanta Polski wymieniany jest były szkoleniowiec Mamr Przemysław Łapiński. Niebawem przekonamy się, ile prawdy jest w tych pogłoskach.

Sobotni mecz przy Bydgoskiej mógł się podobać. Było w nim dużo walki i sporo sytuacji podbramkowych, a futbolówka pięciokrotnie wpadała do bramki - ku rozpaczy miejscowych kibiców i radości sympatyków Mamr częściej lądowała w siatce gospodarzy. Autorem pierwszego gola był wspomniany Tomasz Walaszczyk, który w 39. minucie w najlepszy z możliwych sposobów podziękował trenerowi Mariuszowi Narelowi za zaufanie i desygnowanie go do gry w wyjściowej jedenastce. Gospodarze wyrównali w 56. minucie po rzucie karnym, ale kwadrans później "GieKSa" ponownie wyszła na prowadzenie po trafieniu Błażeja Drężka. Granica nie zamierzała jednak składać broni i w 79. minucie na tablicy wyników znów widniał remis. Ostatnie słowo należało jednakże do przyjezdnych, a konkretnie do Krystiana Sadochy, który w doliczonym czasie gry ustalił wynik na 3:2 dla Mamr. Giżycki zespół zrewanżował się więc kętrzynianom za jesienną porażkę 0:3 nad Niegocinem (wówczas w składzie gospodarzy grało jeszcze kilku piłkarzy, którzy w przerwie zimowej zrezygnowali z reprezentowania barw Mamr). W Kętrzynie trzy punkty dla "GieKSy" wywalczyli: Patryk Kleczkowski, Adrian Kucharski, Błażej Drężek (Bartosz Sztuk), Krystian Wiszniewski, Mikołaj Leszczyński (Błażej Typa), Damian Mazurowski, Jacek Rutkowski (Hubert Sadłos), Damian Skołorzyński, Mateusz Waszczyn, Tomasz Walaszczyk (Jakub Balcewicz) i Krystian Sadocha. W szerokiej kadrze znaleźli się również: Kacper Pac, Jakub Tarlecki, Marcel Konopko, Michał Dunowski i Hubert Wojciechowski.

Mamry utrzymały 10. miejsce w tabeli, ale - co ważne - oddaliły się nieco od strefy spadkowej (swoje mecze przegrały dziś bowiem drużyny plasujące się niżej w tabeli). Do zakończenia rozgrywek pozostało pięć kolejek - w najbliższej "GieKSa" będzie szukać punktów w Ełku. Tamtejszy Mazur także nie jest jeszcze pewny czwartoligowego bytu, szykuje się więc kolejny ciężki mecz.