Dwa tygodnie temu stadion opuszczał w karetce pogotowia, a wczoraj zapewnił Mamrom Giżycko zwycięstwo 1:0 nad DKS Dobre Miasto, pieczętując tym samym utrzymanie giżycczan w forBET IV Lidze. Aleksander Matuć - bo o nim mowa - ma zaledwie 17 lat i "papiery na wielkie granie", co zgodnie potwierdzają ci, co z niejednego piłkarskiego pieca chleba skosztowali.

Cel Mamr - pozostanie w piłkarskiej elicie Warmii i Mazur - został osiągnięty na kolejkę przed zakończeniem rozgrywek. Z jednej strony radość (a może raczej ulga, bo jak powszechnie wiadomo ten sezon wcale nie musiał się skończyć happy endem), a z drugiej strony refleksja: co dalej? W rundzie rewanżowej zespół znad Niegocina zdobył tylko 13 punktów w 14 spotkaniach (pozostało wyjazdowe starcie z Olimpią II Elbląg), co daje "GieKSie" 12. miejsce w nieoficjalnej tabeli wiosny. Delikatnie rzecz ujmując - szału nie ma. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że taki dorobek w pierwszej części nowego sezonu będzie zwiastował ogromne kłopoty, po których w 2025 roku nasz zespół może już nie mieć tyle szczęścia co tej wiosny. Niedawno zmieniły się klubowe władze i pozostaje mieć nadzieję, że mają one jakiś długofalowy plan na lepsze jutro. Choć obserwując wczorajszy "popis" świeżo upieczonego skarbnika GKS Antoniego Lenara doprawdy trudno o optymizm. Funkcja spikera meczowego, a takową nieopatrznie powierzono w sobotę członkowi nowego Zarządu, to konkretne zadania, a przede wszystkim odpowiedzialność za słowa. To nie miejsce na górce za trybunami na M5 czy prywatny profil w mediach społecznościowych, na których w każdej chwili bezkarnie dla poklasku albo lajków można dać upust emocjom i napiętnować ludzi, do których czuje się niechęć. Konia z rzędem temu, kto będąc o zdrowych zmysłach nie poczuł się zniesmaczony bądź zażenowany komentarzem, jaki w przerwie meczu Mamr z DKS popłynął ze stadionowych głośników (dość powiedzieć, że po końcowym gwizdku wśród kibiców więcej niż o meczu mówiło się o "spikerskim skandalu"). Nie zamierzamy rozwijać tematu i kopać leżącego - szczerze liczymy jedynie na to, że prezes Mamr Dariusz Kowalczyk i pozostali członkowie kierownictwa "GieKSy" wyciągną właściwe wnioski. Przy okazji życzymy powodzenia w pozyskiwaniu sponsorów. Może jakimś cudem do któregoś z nich nie dotarły jeszcze wczorajsze słowa skarbnika...

Wracając do ligi - piękny gol Aleksandra Matucia (drugie trafienie 17-latka w tym sezonie) tuż przed końcowym gwizdkiem zapewnił Mamrom 10. wygraną w tym sezonie (i co najmniej 10. miejsce w tabeli) oraz utrzymanie w forBET IV Lidze (zwycięstwo mogło byc okazalsze, ale rzutu karnego nie wykorzystał Krystian Wiszniewski). Po południu okazało się, że naszemu zespołowi wystarczyłby również remis z DKS, albowiem w Grabowie "goniące" GKS Constract Lubawa i Mazur Ełk podzieliły się punktami. W finałowej serii podopieczni Mariusza Narela zagrają więc "bez spiny", co - mamy nadzieję - przełoży się na dobrą grę i wyjazdowe zwycięstwo z Olimpią II Elbląg. Ostatni mecz sezonu 2023/2024 rozpocznie się 15 czerwca o godz.17.00.

 

MAMRY GIŻYCKO - DKS DOBRE MIASTO

w obiektywie Bogusława Zawadzkiego