Może i był efektowny, ale czy niezbędny? - pytają internauci, komentując pokaz fajerwerków, wieńczący przedostatni dzień "Operacji Boyen". Niezadowolenia nie kryją zarówno zatroskani o stan miejskich finansów mieszkańcy, jak i miłośnicy zwierząt.

Społeczeństwo - jak zwykle w takiej sytuacji - "pękło na pół". Jednym się podobało, bo "w naszym mieście wreszcie coś się dzieje", inni głośno wyrażają swój sprzeciw, bo przecież "miasto nie śmierdzi groszem, a wydaje pieniądze na takie bzdury", przy tym dodatkowo "cierpią niewinne zwierzęta, źle znoszące huk wystrzałów". Nie ma wątpliwości, że choćby się chciało i starało, wszystkich uszczęśliwić się nie da. Niezmiernie ciekawi jesteśmy Państwa opinii na ten temat sobotniego pokazu. Piszcie na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. lub komentujcie na naszym facebookowym profilu. Dodajmy, iż całkowity koszt czterodniowej "Operacji Boyen" wyniósł około 70 tysięcy złotych, a za kilkuminutowe "błyski na niebie" Giżyckie Centrum Kultury zapłaciło firmie z Torunia 13 500 zł.

bz