Na tym weselu megakatastrofą pachniało od samego początku, wśród zaproszonych gości znalazł się bowiem były chłopak panny młodej. Po kilku toastach jego relacje z wybrankiem swojej "eks" stały się - delikatnie rzecz ujmując - jeszcze mniej przyjacielskie niż przed sakramentalnym "tak". Powiedzieć, że wszystko skończyło się skandalem, to jakby nic nie powiedzieć. Finałowej "rozpierduchy" nie powstydziliby się nawet zaprawieni w bojach kibole z naszej piłkarskiej Ekstraklasy.

Powyższy opis z całą pewnością pasowałby do niejednego polskiego wesela, ale w tym przypadku jest to na szczęście wyłącznie skrót teledysku Sławomira, nakręconego do jego najnowszego przeboju pod tytułem "Weselny Pyton". Gorąco zachęcamy Państwa do jego obejrzenia (zwłaszcza tych mocno znudzonych polewaniem szampanem w Zakopanem), szczególną uwagę naszych Czytelników zwracając na tańczącą najpierw w "wężu", a potem w grupie dziewczynę z bujną "blondczupryną" w białych butach.

 

 

Kim jest blondwłosa uczestniczka wesela Krzysztofa Ibisza i Magdaleny "Kajry" Kajrowicz (w realu żony Sławomira Zapały)? To Paulina Podbiał (dawniej Chorab) - rodowita giżycczanka (absolwentka Szkoły Podstawowej nr 2, Zespołu Szkół Kształtowania Srodowiska i Agrobiznesu oraz Studium Policealnego im. Hanny Chrzanowskiej), dziś mieszkająca w Oświęcimiu.

- Ze Sławomirem i jego żoną poznałam się w roku 2017 podczas Dni Wieruszowa - wspomina Paulina. - Występowałam tam wraz z zespołem "Jano", z którym do dziś biorę udział w różnego rodzaju eventach. W Wieruszowie mieliśmy sąsiadujące ze sobą garderoby, więc jak nietrudno się domyślić, po występach integrowaliśmy się do białego rana. Potem spotkaliśmy się na planie emitowanego w Polsacie programu "Piosenki z drugiej ręki", po którym "Kajra" zaproponowała nam udział w teledysku. Decyzja została podjęta błyskawicznie i jednogłośnie: "tak!".

Nagranie trwało dwa dni, a atmosfera na planie była - jak twierdzi Paulina Podbiał - szampańska jak na prawdziwym weselu. W pełnym humoru teledysku wystąpiło sporo znanych postaci: muzyków, youtuberów i aktorów, ale blask gwiazd nie zdołał przyćmić szalejącej na parkiecie giżycczanki. W końcówce Paulina uczestniczy - a jakże! - w ogólnoweselnej bijatyce, szarpiąc się z aktorką Aldoną Jankowską. Uważny widz dostrzeże w tej scenie pewną rozbieżność w porównaniu z poprzednimi ujęciami.

- Chodzi o moje buty - śmieje się Paulina Podbiał. - Pracę na planie zaczynałam w białych kozakach, które w pewnej chwili po prostu odmówiły posłuszeństwa. Pół dnia prób zrobiło swoje, obcasy rozchwiały się i musieliśmy znaleźć inne rozwiązanie. To był czerwiec, więc kupno nowych białych kozaków raczej nie wchodziło w grę, zdecydowaliśmy się więc na dogranie końcowych scen w... tenisówkach.

Bogusław Zawadzki