Dla pokolenia dzisiejszych czterdziesto- czy pięćdziesięciolatków to miejsce absolutnie kultowe. Nie zna życia ten, kto nie stał po bilety w sążnistych kolejkach lub nie "podrabiał" szkolnej legitymacji, by podstępem dostać się na seans dozwolony dla starszych kolegów. Legendarne kino "Fala" (nie mylić z "Nową Falą") niszczeje od kilkunastu lat i choć dyskusja na temat jego dalszych losów co jakiś czas powraca jak bumerang, wciąż brak jest konkretnych działań. Opcje są tylko dwie: modernizacja budynku lub jego rozbiórka i postawienie nowego obiektu.

Oba rozwiązania mają swoich zwolenników i przeciwników. I tak na przykład była burmistrz Giżycka, a obecnie członek Zarządu Województwa Warmińsko - Mazurskiego Jolanta Piotrowska stoi na stanowisku, że budynek warto unowocześnić. Pani marszałek przypomina, iż sześć lat temu - jeszcze za czasów jej pracy w giżyckim Ratuszu - powstała koncepcja i program funkcjonalno - użytkowy modernizacji kinowego gmachu. Zakładały one powstanie centrum kulturalno - edukacyjno - rozrywkowego, w którym znalazłyby się m.in.: duża sala widowiskowo - kinowa (z możliwością podziału na kilka mniejszych), kawiarenka i pomieszczenia do zajęć edukacyjnych. Koncepcja zakładała również wykorzystanie sąsiedniego terenu zielonego do celów sportowo - rekreacyjnych. "Zamysł był taki, by sięgnąć po fundusze unijne z rewitalizacji. Zatem może warto sięgnąć do tamtych gotowych materiałów?" - zastanawia się Jolanta Piotrowska na swoim profilu w mediach społecznościowych. - "Mój głos w dyskusji: warto zachować to kultowe miejsce, unowocześnić, upiększyć centrum i oddać mieszkańcom do codziennego używania".

 

kino1Tak mogłoby wyglądać kino "Fala" (wizualizacja)

 

W kwestii upiększenia centrum i oddania mieszkańcom do codziennego użytku z byłą burmistrz w pełni zgadza się obecny włodarz naszego miasta Wojciech Iwaszkiewicz. Diabeł jak zwykle tkwi jednak w szczegółach. Zdaniem obecnego szefa Urzędu Miejskiego modernizacja jest wykluczona przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Burmistrz uważa, że popadający w ruinę budynek przy placu Grunwaldzkim należy jak najszybciej rozebrać i rozpocząć przygotowania do budowy nowego obiektu.

- Koszty remontu wyeksploatowanego gmachu byłyby znacznie wyższe niż koszty postawienia nowoczesnego centrum od podstaw - twierdzi Wojciech Iwaszkiewicz, zwracając uwagę na fatalny stan techniczny budynku (odpadający ze ścian tynk, liczne przecieki), co grozi katastrofą budowlaną. Jako wzorcowy przykład kompleksu na miarę naszych czasów burmistrz Giżycka przywołuje otwartą dwa lata temu "Mediatekę" w zaprzyjaźnionym z naszym miastem Grodzisku Mazowieckim. W wybudowanym za 15 mln zł obiekcie znajdują się m.in.: sala koncertowa, sala telewizyjna, sala fitness, miejscowy Ośrodek Kultury, gminna biblioteka, sala komputerowa i interaktywny boks z zabawkami dla dzieci. W podobnym standardzie miałoby zostać wybudowane giżyckie "Centrum Pokoleń" z bogatą ofertą zarówno dla ludzi młodych, jak i dla seniorów. Wewnątrz budynku zostałaby wkomponowana fototapeta z frontonem kina "Fala" i jego charakterystycznymi elementami: neonem i mozaiką.

Decyzja o rozbiórce nie zależy jednak wyłącznie od Miasta. Budynek dawnego kina znajduje się bowiem w strefie objętej nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i to od niego zależy, czy kultowy obiekt zostanie z nami na kolejne lata, czy zostanie jedynie w naszych wspomnieniach. Pismo do WKZ zostało już wysłane.

Bogusław Zawadzki