Hejt. Temat jakże aktualny wczoraj, dziś, jutro, zawsze... Zjawisko, które głównie "dzięki" internetowi rozlało się do takiego stopnia, że teraz trudno zachować nad nim kontrolę. Kilka tygodni temu w jednej z giżyckich szkół prelekcję na temat hejtu przeprowadziły dr Katarzyna Karolska z Urzędu Miejskiego i asp. Iwona Chruścińska z Komendy Powiatowej Policji. Wybór klasy, w której odbył się wykład, nie był przypadkowy - szkoła zgłosiła bowiem przypadki bardzo niepokojących zachowań dzieci wobec siebie w tej grupie.
- Na początku zajęć zadałam uczniom dwa pytania: "Kto z was jest hejterem?" i "Czy doświadczyliście kiedyś hejtu na sobie?" - mówi dr Katarzyna Karolska, koordynator kampanii "Giżycko mówi NIE dla hejtu", zainicjowanej przed czterema laty. - Po pierwszym pytaniu zapadło milczenie, którego zresztą się spodziewałam. Na pytanie drugie pytanie dzieci z odpowiadały z chęcią. Po wytłumaczeniu pojęcia hejtu, jego elementów i zasad antyhejtowych ponowiłam pytanie, czy uważają siebie za hejterów. Ku naszemu zdziwieniu około 90% dzieci podniosło ręce. Nie bały się przyznać, że są hejterami, wiedziały, że to, co robią na co dzień, jest czymś niedobrym. Doskonale zdawały sobie sprawę z tego, że hejt może być stosowany w relacjach uczeń - uczeń, uczeń - nauczyciel, uczeń - osoby obce w sieci, uczeń – rodzic. Niestety, najgorszą i modną w ostatnich czasach formą stosowania hejtu jest relacja rodzic - nauczyciel, a co za tym idzie podważanie przez nas, dorosłych, autorytetu nauczyciela w oczach dzieci. Jest to bardzo niebezpieczne i obraca się przeciwko nam. Dzieci są tego świadome, wszystko to rozumieją i same potwierdziły, że tak nie powinno być.
Przyglądając się na co dzień zachowaniom ludzi w różnych sytuacjach i wpisom w internecie widzimy, jak mowa nienawiści rozlała się globalnie bez jakiejkolwiek kontroli i nadzoru. Ważne w tym aspekcie jest to, że ciągle, nieustająco próbujemy walczyć i przeciwstawiać się szerzeniu tego negatywnego zjawiska, tylko czy nam to się udaje? Począwszy od oświaty, jednostek zajmujących się profilaktyką, po organizacje pozarządowe (fundacje, stowarzyszenia etc.), firmy szkoleniowe czy służby bezpieczeństwa wdrażane są różne pomysły, programy, kampanie społeczne, szkolenia do walki z tym negatywnym zjawiskiem. Ciągle próbujemy uświadomić sobie, że to, co robimy jako społeczeństwo, jest niewłaściwe, a jednak nadal poprzez nasze działania budujemy siłę hejtu. Czy jesteśmy w stanie zapanować przynajmniej wśród naszych dzieci nad szerzeniem i mimowolnym hejtowaniem drugiej osoby? Należy zdać sobie sprawę z tego, że dzieci, młodzież, a także my, dorośli, aktualnie funkcjonujemy w rzeczywistości wirtualnej połączonej z codziennym życiem. Wraz z opisywaniem zjawiska, jakim jest hejt, pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, które dawałyby nadzieję na to, że już niedługo zjawisko to zostanie w najlepszym wypadku zażegnane albo chociaż częściowo opanowane. Najprościej tłumacząc: dostaliśmy jako społeczeństwo narzędzie do pracy, do nauki, do rozwoju świata (internet, komputery, telefony, tablety itd.), ale należy jednocześnie pamiętać, że to, co dał nam postęp technologiczny, jest również gotową bronią do użycia przeciwko drugiemu człowiekowi.
Dobro, które służy także złu
Zachęcamy do obejrzenia dokumentu „Dylemat społeczny”, gdzie wypowiadają się osoby związane z tworzeniem portali społecznych, serwisów społecznościowych, internetowych wyszukiwarek (FB, Twitter, Google, YouTube itd.), z których na co dzień korzystamy. Nawet wspomniani twórcy są obecnie przerażeni tym, w którą stronę mimowolnie rozwija się świat wirtualny, mając za cel od początku tworzenia urządzeń, oczywiście, dobro ogółu. Narzędzia przez nich stworzone dały nam wspaniałe możliwości, dzięki nim zaszły na świecie znaczące, pozytywne zmiany systemowe - jednak nie przewidzieli oni ich skutków ubocznych, bo te zaczęły „żyć własnym życiem”, zyskując niezamierzone zastosowania. Nikt z tworzących portale nie spodziewał się takich konsekwencji. Najgorsze jest to, że świadomie korzystamy z zagrożeń postępu technologicznego - my, a także nasze dzieci, całe rodziny. Dziś należy jeszcze bardziej skupić się na jednym ze skutków postępu technologicznego, a mianowicie zjawisku, jakim jest hejt (z jęz. ang. nienawiść, nienawidzić). Hejt to nic innego jak wyrażanie swojej opinii w bardzo zły, nienawistny, upokarzający dla drugiej osoby sposób, posługując się wulgarnym, agresywnym językiem. To celowe działanie na emocjach i psychice drugiej osoby. Istnieją pewne zasady antyhejtowe, które propaguje „Fundacja Dzieci Niczyje”. Oto one:
- Zastanów się, zanim odpowiesz na hejterski komentarz. Nie daj się ponieść emocjom, nie odpowiadaj pod wpływem chwili.
- Jeżeli bardzo się złościsz, napisz odpowiedź, a potem weź głęboki oddech i skasuj ją.
- Nie odpowiadaj agresją na agresję. W ten sposób jedynie prowokujesz hejtera do dalszego obrażania.
- Nie lajkuj, nie udostępniaj hejterskich komentarzy. W ten sposób jedynie zwiększasz ich zasięg.
- Jeżeli możesz, kasuj nienawistne komentarze.
- Zgłaszaj hejt i mowę nienawiści korzystając z opcji dostępnych na forach lub w mediach społecznościowych.
- Nie każda krytyka to hejt. Odróżniaj hejt od konstruktywnej krytyki.
- Gdy coś ci się nie podoba lub denerwuje, wyraź to kulturalnie, nie hejtuj.
- Nie rezygnuj z tego, co robisz, myślisz i mówisz tylko ze względu na hejterów.
- Jeżeli nie radzisz sobie z hejterem, zgłoś to osobie zaufanej lub zadzwoń do telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111.
Hejt to przestępstwo
Te zasady należy powtarzać i przypominać sobie, a przede wszystkim młodzieży i dzieciom, które z nas dorosłych biorą przykład i często powielają nasze zachowania. Trzeba równiez pamiętać, że hejt stanowi na gruncie polskiego kodeksu karnego przestępstwo, a ściganiu podlega w szczególności: zniesławienie (art. 212 k.k.), znieważenie (216 k.k.), groźby karalne (art. 190 k.k.), uporczywe nękanie (190a k.k.), dokuczanie lub złośliwe wprowadzanie w błąd (art. 107 kodeksu wykroczeń), propagowanie faszyzmu, totalitaryzmu, rasizmu (art. 256 k.k.), znieważenie osoby lub grupy osób ze względu na ich pochodzenie, religię, narodowość (art. 257 k.k.), znieważenie Rzeczypospolitej i innych narodów (art. 133 k.k.). Z pomocą przychodzi też kodeks cywilny (art. 23 i 24 § 1 Kodeksu cywilnego), który umożliwia osobie, której dobra osobiste naruszono, skierowanie żądania zaniechania działania (usunięcie wpisu), usunięcia skutków naruszenia, zadośćuczynienia i/lub odszkodowania, jeżeli wpis wyrządził jej szkodę majątkową. Wielu z nas nie potrafi określić, co rozumie przez słowo „hejt”, albo nie zdaje sobie sprawy, że to, co pisze w internecie, stanowi element „hejtu”. Na zjawisko „hejtu” składają się takie zachowania jak: groźby słowne, wyzywanie, ośmieszanie, krytykowanie, poniżanie, dokuczanie, wytykanie palcem etc. Należy uświadomić sobie, że stosując takie działania wobec drugiej osoby wypełniamy definicję „hejtu”.
- Uczniowie wiedzą, że należy obserwować w szkole, czy ktoś obok nich nie potrzebuje pomocy lub wsparcia - mówi dr Katarzyna Karolska. - Gdy ktoś w szkole jest nowy, gdy uczeń jest nieśmiały, gdy bardzo dobrze bądź słabo się uczy, a może ma nietypowe zainteresowanie, jest innego koloru skóry, wygląda inaczej niż jego rówieśnicy, gdy uczeń jest niepełnosprawny lub słabszy fizycznie, jest wręcz skazany na doświadczenie zjawiska hejtu wobec siebie. Razem z panią policjantką poprosiłyśmy dzieci, aby wykazywały więcej zrozumienia, empatii i sympatii wobec drugiej osoby.
Ciągle dążymy do doskonałości, ale czy ona istnieje? Jak by się nam żyło, gdybyśmy wszyscy byli doskonali? Świat celowo jest różnoraki pod każdym względem, kwestia tylko tego, czy widzimy go w kolorach, czy w szarościach. To zależy już tylko od nas. Alternatywą dla zjawiska hejtu jest empatia, wrażliwość, odpowiedzialność za drugą osobę, a przede wszystkim tolerancja. To te wartości budują nas i naszą osobowość. Dołóżmy jako dorośli wszelkich starań, aby młodsze pokolenia, które później będą się nami opiekowały, miały w sobie solidne pokłady najlepszych wartości, których nauczą się od nas. Więc my też nie przestawajmy pracować nad sobą i bądźmy wzorem dla naszych dzieci.