Te słowa padły w sobotę z ust burmistrza Giżycka Wojciecha Iwaszkiewicza. A właściwie: Felicjana Dulskiego, w postać którego szef giżyckiego Ratusza wcielił się podczas Narodowego Czytania. W tym roku 4 września w całym kraju rozbrzmiewały bowiem fragmenty "Moralności pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej.
Jubileuszowa dziesiąta edycja "Czytania", zainicjowanego w 2012 roku przez byłego prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, w Giżycku cieszyła się - delikatnie mówiąc - umiarkowanym powodzeniem. Na przypomnienie dramatu Zapolskiej, który mimo upływu 114 lat od pierwszego wydania nie stracił na aktualności, nad Niegocinem zdecydowało się zaledwie 13 osób. Areną wydarzenia była restauracja "Puzzle Smaku", a organizatorem tradycyjnie Miejska Biblioteka Publiczna.
- Kultura w tym mieście prawie nie istnieje - skomentował frekwencję jeden z uczestników sobotniego wydarzenia. Trudno, by było inaczej, jeśli placówka mająca w statucie obowiązek jej krzewienia w najmniejszym stopniu nie włączyła się w promocję Narodowego Czytania, o wystawieniu choćby jednego swojego reprezentanta nie wspominając. Mowa - oczywiście - o Giżyckim Centrum Kultury, które nie było wprawdzie organizatorem sobotniego spotkania, ale jako jedna z dwóch miejskich jednostek kultury w żaden sposób nie wsparło Miejskiej Biblioteki Publicznej (choć wcześniej nie miało problemów z promowaniem w swoich mediach społecznościowych wydarzeń mających niewiele wspólnego z kulturą, np. wystawy IPN "TU rodziła się Solidarność Rolników" czy konkursu Urzędu Marszałkowskiego na pamiątkę z regionu).
Bogusław Zawadzki