Bardzo smutne wieści nadeszły w środę z Kętrzyna. W tamtejszym szpitalu zmarł w Tadeusz Lewońko, znany nie tylko w Giżycku trener i zasłużony działacz kolarski. W tym roku obchodziłby 88. urodziny.

Tadeusz Lewońko był trenerem w sekcji kolarskiej GKS Mamry Giżycko (funkcję tę objął po zmarłym w latach osiemdziesiątych Wincentym Widawskim) w czasach, kiedy największe sukcesy na trasach odnosili m.in. Jerzy Sowa i Piotr Fiedorowicz. Tym pierwszym interesowali się trenerzy młodzieżowych kadr narodowych w przełajach i na szosie (popularny "Jerry" wygrywał wówczas z późniejszymi asami zawodowego peletonu), ten drugi zaś właśnie pod okiem trenera Lewońki osiągnął swój największy sukces, zdobywając brązowy medal Górskich Mistrzostw Polski Orlików. Podopiecznym Pana Tadeusza na początku swojej kariery był także Artur Korc, dwukrotny medalista igrzysk paraolimpiskich, zdobywca wielu krążków mistrzostw świata i Europy w tandemach. Po zakończeniu pracy w Mamrach Tadeusz Lewońko zainicjował powstanie Społecznego Kolarskiego Klubu Sportowego "Smol-Bud", skupiającego adeptów rowerowego sportu. Był także organizatorem wielu wydarzeń kolarskich, a i sam często wsiadał na rower. Jeszcze kilka lat temu startował w regionalnych wyścigach (m.in. w Giżycku czy Kruklankach), z powodzeniem rywalizując w najstarszych kategoriach wiekowych.

- "Dziadek", bo tak Go nazywaliśmy jako nastolatkowie, odegrał istotne role w życiu każdego z nas, wówczas bawiących się w kolarstwo - wspomina Jerzy Sowa, dziś na stałe mieszkający w Holandii. - Uczył nas życia, jakiego nie znaliśmy na co dzień, uczył nas odpowiedniego zachowania w wielu sytuacjach, wychowywał na dobrych ludzi. Mówił: "Chciałbym kiedyś zobaczyć, że w dorosłym życiu dajesz sobie radę, że masz dobrą pracę, cudowną rodzinę, że szanujesz drugiego człowieka i że inni szanują ciebie".

- Często odwiedzał mnie w sklepie - mówi Piotr Fiedorowicz, właściciel serwisu i sklepu rowerowego na placu Targowym. - Czasem prosił o drobną naprawę swojego dwukołowca, ale przeważnie po prostu zachodził na przyjacielskie pogaduchy o starych dobrych czasach. Po raz ostatni zadzwonił do mnie przed świętami. Chciał się spotkać, ale byłem na kwarantannie i umówiliśmy się na telefon bliżej Nowego Roku. Nie zadzwonił. I już nie przyjdzie...

Wbnuk zmarłego Krzysztof Lewońko przekazał, że ceremonia pogrzebowa odbędzie się 17 stycznia (poniedziałek), msza żałobna w Sanktuarium Sw. Brunona przy ul. Pionierskiej planowana jest o godz. 11.00. Tadeusz Lewońko spocznie na "starym" Cmentarzu Komunalnym przy alei 1 Maja.

Bogusław Zawadzki