Wszystkiemu winne panie, a konkretnie ich marcowe święto. Gdyby nie ono dwaj mieszkańcy gminy Miłki być może nie zastanawialiby się teraz, co powiedzieć przed sądem, by ten potraktował ich w miarę łagodnie.

Oczywiście ironizujemy, tłumacząc skrajną nieodpowiedzialność kierowców obchodami Dnia Kobiet. Jak mówi znane powiedzenie: "Wszystko jest dla ludzi", dodajmy jednak: ludzi mądrych. Tej mądrości zdecydowanie zabrakło 52-letniemu kierowcy forda, zatrzymanemu do kontroli 9 marca po godz. 7.00 w Miłkach. Mężczyzna, którego stan trzeźwości (około 0,5 promila) wykluczał kierowanie jakimkolwiek pojazdem, wiózł do Giżycka trzy osoby, w tym dwoje dzieci, a niekorzystny wynik na wyświetlaczu alkomatu usiłował tłumaczyć hucznymi uroczystościami z okazji święta pań. Takie samo usprawiedliwienie miał kierowca renaulta, którego dwie godziny później zatrzymano w Konopkach Wielkich. W jego przypadku alkomat również pokazał prawie pół promila. Właściciel renaulta odpowie nie tylko za jazdę "w stanie po użyciu alkoholu", ale także za przekroczenie o 23 km/h dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym.

bz