Pierwsze w tym sezonie utonięcie w powiecie giżyckim. 30 lipca w jeziorze Jagodne Wielkie (gmina Miłki) życie stracił 44-letni mieszkaniec Podlasia. MOPR i policjanci apelują o ostrożność i rozwagę nad wodą.

Jak najłatwiej ”zarobić”, nie kalając się przy tym uczciwą pracą? Oczywiście ukraść coś i sprzedać. Najwyraźniej tak właśnie dedukowali dwaj mieszkańcy Giżycka, mający „w dorobku” kradzieże ze sklepów, a zatrzymani kilka dni temu przez policję.

Łupem 33- i 26-latka padały najczęściej elektronarzędzia i odzież (łączna wartość skradzionego mienia to prawie 2 tysiące złotych). Wynoszone ze sklepów towary sprawcy sprzedawali po atrakcyjnej cenie (część odzieży udało się odzyskać), a „dochód” przeznaczali na swoje potrzeby i przyjemności. Na kolejną „robotę” ujęci przez kryminalnych wspólnicy razem raczej szybko się nie wybiorą – za kratkami mogą bowiem spędzić do pięciu lat. Tyle właśnie – zgodnie z „cennikiem” - „kosztuje” w naszym kraju przywłaszczenie cudzej własności. Jedno jest pewne: na przychylne spojrzenie sędziego nie może liczyć przynajmniej jeden ze sprawców. Mężczyzna działał bowiem w warunkach recydywy.

(red)

Kierujący renaultem mieszkaniec powiatu węgorzewskiego stracił życie w wypadku drogowym na trasie Giżycko - Węgorzewo. Pasażer auta z niezagrażającymi życiu obrażeniami został przewieziony do szpitala.