W poczynaniach piłkarzy Mamr Giżycko, którzy udali się do Ełku w poszukiwaniu jakże cennych czwartoligowych punktów, ciężko było dziś dostrzec jakiś pomysł na pokonanie rywala. Bo graniem do tyłu i w poprzek boiska oraz strzałami "Panu Bogu w okno" nie da się wygrać meczu, a jak życie pokazuje - można go przegrać. Nawet jeśli przeciwnik niemal przez całe spotkanie gra w osłabieniu, a tak właśnie było dziś na ełckim stadionie. Mamry wróciły do domu bez punktów po kompromitującej porażce 1:3 z niżej notowanym Mazurem.

Na początku kwietnia skończył 15 lat, a dziś - w debiucie w seniorskim zespole Mamr Giżycko - "ukłuł" Granicę Kętrzyn. Tomasz Walaszczyk, bo o nim mowa, rozpoczął strzelanie, a jego starsi koledzy dokończyli dzieła i "GieKSa" po wygranej 3:2 wywalczyła bezcenny komplet punktów!

Podobno nadzieja umiera ostatnia, ale jak to wytłumaczyć kibicom Mamr Giżycko, którzy w sobotnie popołudnie po raz kolejny musieli przełknąć gorycz porażki swoich ulubieńców? "GieKSa" przegrała siódmy ligowy mecz z rzędu i choć utrzymała 9. miejsce, na którym tkwi od zakończenia rundy jesiennej, jakby nieco szerzej rozwarły się dziś - niestety - wrota z napisem "Klasa okręgowa".