To był jeden zdobyty czy jednak dwa stracone punkty? Lider piłkarskiej forBET IV Ligi Mamry Giżycko zachował status drużyny niepokonanej na własnym boisku, ale w sobotnie popołudnie nie dał sobie okazji do tańca radości na środku boiska. Mecz z Mazurem Ełk zakończył się bowiem remisem 2:2.

Nie da się ukryć, że piłkarze Mamr Giżycko zmierzają ku trzeciej lidze (choć w samym klubie ciagle nikt nie mówi o tym zbyt głośno). Duży krok na drodze do awansu podopieczni Przemysława Łapińskiego wykonali w minioną niedzielę, przywożąc komplet punktów z trudnego terenu w Lubawie. Tego dnia wszystkie karty potoczyły się na giżycki stół - swój mecz przegrała bowiem druga w tabeli Mrągowia Mrągowo, dzięki czemu przewaga przewodzących stawce Mamr wzrosła do 6 punktów. Do zakończenia rozgrywek pozostało dziewięć serii spotkań.

Trwa piękny sen piłkarzy i kibiców Mamr Giżycko. Zespół znad Niegocina nie tylko znakomicie spisuje się w czwartej lidze, ale jak burza idzie również w Wojewódzkim Pucharze Polski. W środę podopieczni Przemysława Łapińskiego wyrzucili za pucharową burtę największego faworyta tych rozgrywek, czyli trzecioligowy Znicz Biała Piska. "GieKSa" niespodziewanie dla wszystkich (a najbardziej chyba dla rywala) wygrała 3:0 i po raz trzeci w historii zameldowała się w półfinale WPP!