Zgodnie z przewidywaniami czwartoligowe Mamry Giżycko awansowały do trzeciej rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. W środowe popołudnie podopieczni Przemysława Łapińskiego triumfowali 5:2 w wyjazdowym starciu z grającą w klasie okręgowej Vęgorią Węgorzewo.

Ogromny niedosyt pozostawili po sobie w sobotę piłkarze czwartoligowych Mamr Giżycko. "Przegraliśmy wygrany mecz, bo tracąc bramkę z rzutu karnego w 90. minucie można mieć takie odczucie" - powiedział po końcowym gwizdku trener "GieKSy" Przemysław Łapiński. I choć tak naprawdę Mamry nie przegrały, ale zremisowały z Motorem Lubawa 1:1, to ten punkt nie ucieszył ani piłkarzy, ani kibiców znad Niegocina.

Dwóm zespołom, które w tym sezonie gościły na stadionie przy ul. Moniuszki, nie udało się wywieźć znad Niegocina choćby jednego "oczka". Olimpia Olsztynek wyjechała stąd z "bagażem" ośmiu goli, a o połowę lżejszy "ładunek" zawieźli do Barczewa piłkarze tamtejszej Pisy. W sobotę do Giżycka przyjedzie lubawski Motor. Liczymy na to, że mazurska "jaskinia lwa" utrzyma status niezdobytej twierdzy.